Niniejszą stronę chcę poświęcić tematyce cyfrowej wizualizacji dziedzictwa archeologicznego oraz, w szerszym zakresie, historycznego. W opisach pracy archeologa często podkreślany jest jej „detektywistyczny” charakter. Przedmioty, z którymi obcujemy, jako źródła są szczere (w przeciwieństwie do tekstów pisanych) i silnie nacechowane emocjami osób trzymających je w ręku setki czy tysiące lat temu. Jednocześnie jednak pozostają małomówne. Uzyskanie od nich odpowiedzi na nurtujące nas pytania wymaga często brutalnego śledztwa, a powstająca w ten sposób teoretyczna rekonstrukcja dawnych zdarzeń jest trudna do obrazowego przedstawienia osobie niewtajemniczonej w przebieg dochodzenia.
Zastosowanie multimediów do wizualizacji historycznego dziedzictwa daje możliwość wyjątkowego połączenia „starego” z „nowym”. Pozwala (w pewnym zakresie) na ożywienie minionych kultur, przywrócenie ich teraźniejszości i nadanie im cechy ponadczasowości, co stanowi istotę i sens pracy archeologa. Jedynym innym znanym mi środkiem, pozwalającym tak silnie uobecnić minioną rzeczywistość w dzisiejszym świecie jest odtwórstwo historyczne, obarczone jednak ograniczeniami nie dotykającymi świata wirtualnego.
W myśl dokumentów doktrynalnych rekonstrukcja zabytku pełni dwie zasadnicze funkcje: interpretacji oraz eksperymentu. W obliczu niedostatku źródeł rekonstrukcja teoretyczna (wyrażana w tekście) pozwala jednak w łatwy i „bezpieczny” sposób przejść do porządku dziennego nad stwierdzeniem niemożliwości znalezienia odpowiedzi na zadane pytanie. Tworzenie wizualnego przedstawienia wybranego wycinka dawnego świata wymusza natomiast odpowiedź, nawet, jeśli będzie ona obarczona pewnym ryzykiem. Motywuje do dogłębnej analizy, wykorzystania wszelkich wartościowych analogii, eksperymentu i postawienia tezy, która wydaje się najbardziej prawdopodobna. W konsekwencji prowadzi do uzyskania pełniejszego obrazu dawnych dziejów.
Żyjemy w okresie, w którym obraz odgrywa szczególnie istotną rolę w komunikacji, określaną czasami jako powrót „języka obrazkowego”. Jest to naturalne zjawisko, którego wpływ na zagadnienie promocji wiedzy nie może być pomijany. Z cyfrową wizualizacją zjawisk z przeszłości wiąże się szereg niebezpieczeństw, związanych z wykreowaniem przekazu przekonującego wizualnie, ale nie odpowiadającego aktualnemu stanowi wiedzy. Nie może to jednak być powód do ograniczania udziału cyfrowych wizualizacji w promocji nauki, jeśli przyjmiemy, że jej ostatecznym beneficjentem ma być społeczeństwo, a nie wąska grupa specjalistów. Jednym ze współczesnych wyzwań jest znalezienie takich środków komunikacji, które umożliwią dzielenie się w atrakcyjny wizualnie sposób wynikami badań przy zachowaniu pełnej wiarygodności naukowej. Chciałbym, aby publikowane na niniejszej stronie materiały stanowiły pozytywny wkład tę dyskusję.