Półtora tygodnia temu miałem wielką przyjemność uczestniczyć w warsztatach organizowanych przez Regionalną Pracownię Digitalizacji. Wracając postanowiłem zwiedzić Olsztyn. Na dziedzińcu Zamku Kapituły Warmińskiej ujrzałem babę, której w tak sprzyjających okolicznościach przyrody (a właściwie pogodowych) szkoda było nie wyzyskać do własnych celów.
Posąg pochodzi ze wsi (dawniej miasto) Barciany w powiecie kętrzyńskim (przed wojną Barten, Landkreis Rostembork), województwie warmińsko-mazurskim i od nazwy miejscowości nazywany był dawniej „barteńskim olbrzymem”[1]. Wykonany jest z granitu i ma w przybliżeniu formę sześcianu z wydzieloną, kolistą głową. Prawa ręka, trzymająca róg, lewa ręka oraz nogi wydzielone są z korpusu podłużnymi rytymi liniami, podobnie poziome linie ryte zaznaczają dolną część ubioru (ewentualnie pasa). Twarz, choć rzeźbiona na niemal płaskiej powierzchni kamienia, jest przedstawiona bardziej plastycznie, z wydobytym kształtem nosa i oczu, podkreślonymi brwiami, ustami i rysami twarzy.
Wciąż dyskutowana jest geneza i znaczenie „bab pruskich”, które wbrew potocznej nazwie są zadadniczo wizerunkami męskimi. Występują na obszarze wczesnośredniowiecznego osadnictwa pruskiego w trzech rejonach: barcko-natangijskim, galindzkim oraz pomezańsko-sasińskim[2] i do chwili obecnej znanych jest ich na terenie Polski co najmniej 22. Kamienne, antropomorficzne posągi wykonane są zwykle z obecnego w krajobrazie polodowcowym granitu, pochodzącego z terenu dzisiejszej Szwecji. Jako że jest to materiał trudny w obróbce, rzemieślnicy starali się wybrać kamień o odpowiednim kształcie, aby nie trzeba go było całkowicie zmieniać podczas pracy, a szczegóły postaci często są zaznaczane jedynie podłużnymi rytami. Oczy i nos układają się zwykle w kształt litery T, przy ustach widoczne bywają wąsy i broda. Częstym atrybutem pruskich bab jest róg trzymany w prawej ręce oraz miecz przytroczony do pasa. Ten ostatni element wyposażenia daje nam pewną wskazówkę odnośnie datowania zabytków: można zidentyfikować typy nazywane potocznie „wikińskimi”, wchodzące w obręb klasyfikacji J. Petersena[3] i datowane w przybliżeniu na IX-XI wiek. Z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku posągów z Mózgowa i Gałdowa-Jędrzychowa[4], gdzie głowica miecza może odpowiadać typowi X według J. Petersena lub innemu zbliżonemu formą. Niektóre posągi są jednak późniejsze i ogólnie przyjmowane jest datowanie kamiennych pruskich bab na okres od X do XIII lub początków XIV wieku[5].
W odniesieniu do funkcji posągów przyjmuje się trzy możliwe wyjaśnienia: charakteru steli nagrobnej, przedstawienia ważnych członków społeczności nie związane z pochówkiem oraz antropomorficzne przedstawienia bóstw. Monumenty nie są przeważnie powiązane lokalizacją z cmentarzyskami, co jednak nie przekreśla możliwości związku z pochówkami, ponieważ nie są znajdowane w swojej pierwotnej lokalizacji.
O tym, że rzeźby stanowiły personifikacje bóstw, może świadczyć dokument traktatu dzierzgońskiego z 1249 roku, w którym Prusowie zobowiązują się zaprzestać składania ofiar tworzonemu corocznie i czczonemu jak bogu bałwanowi Curche. Jako dowód wskazywane też bywają analogie z ziem słowiańskich[6]. Ta ostatnia kwestia jest jednak problematyczna o tyle, że wiele z tych zabytków ma niejasną chronologię i niekoniecznie należy je wiązać ze Słowiańszczyzną. Nie ma praktycznie pewnie datowanych analogii w postaci słowiańskich rzeźb kamiennych. Na problem ten wskazywał między innymi W. Duczko[7]. Łatwo narzucającym się skojarzeniem w odniesieniu do pruskich monumentów może być słynny posąg „Światowita” ze Zbrucza, także dzierżący róg i miecz. Istnieją jednak poważne wątpliwości czy posąg nie jest XIX-wiecznym dziełem zamówionym przez romantycznego, zafascynowanego słowiańską kulturą poetę, Tymona Zaborowskiego, mieszkającego nad Zbruczem. Nawet zaś przy założeniu wczesnośredniowiecznego pochodzenia posągu, W. Duczko wiąże jego pochodzenie z wpływami wareskimi.
Niezależnie od tego czy pierwotnie baby pruskie miały przedstawiać bóstwa czy ludzi z czasem nabierały dla lokalnych społeczności nowych znaczeń i z pewnością przypisywano im znaczenie magiczne. Występowanie w miejscach, w których źródła pisane potwierdzają wczesną obecność kościołów, nie musi przeczyć przedchrześcijańskiemu datowaniu ani religijnej funkcji rzeźb, zważywszy na częste lokowanie chrześcijańskich sanktuariów w dawnych miejscach pogańskiego kultu. Przykładowo w Prątnicy rzeźba została wmurowana w ścianę kościoła[8]. Jednocześnie Prusowie byli wyjątkowo oporni w przyjmowaniu nowej religii, a za praktykowanie pogańskich świąt w gajach, składanie ofiar ze zwierząt oraz ceremonialne zmywanie chrześcijańskiego chrztu z dzieci ściągali na siebie gniew biskupa sambijskiego jeszcze około 1430 roku[9].
Do bardzo ciekawego znaleziska, pomagającego wyjaśnić funkcję kamiennych posągów, doszło w 2007 roku w Poganowie[10]. Jest ono interpretowane jako pierwsze zlokalizowane pruskie miejsce kultu, na co wskazywać mają między innymi ślady słupów, przepalenia i szczątki kostne, z których 90% należało do koni. Na stanowisku znaleziona została kamienna baba, która jest pierwszym takim znaleziskiem in situ, w dodatku na stanowisku o najprawdopodobniej sakralnym charakterze. Odkrycie to potwierdza datowanie posągów (w tym wypadku pochodzi on z nawarstwień z X-XI wieku) oraz ich kultowe znaczenie dla wczesnośredniowiecznej społeczności. Sam zabytek wykazuje pewne podobieństwa do tego z Barcian, w tym poprzez prawdopodobną obecność przedstawienia rogu.
Idea antropomorficznych, kamiennych rzeźb, jakie tworzyli Prusowie, najprawdopodobniej przybyła na nasze tereny, tak jak większość cywilizacyjnych wynalazków wczesnego średniowiecza, ze Wschodu. Na taką proweniencję bab kamiennych wskazywał między innymi J. Kostrzewski[11], który widzi w nich wyobrażenia zmarłych. A. Gieysztor powołuje się na podania z połowy XIII wieku o tym, że Kumanowie sporządzają wielki kopiec nad zmarłym i wznoszą mu posąg twarzą ku wschodowi, trzymający w ręce kubek przed pępkiem[12]. Artykuł W. Antoniewicza[13], który ma być źródłem tej informacji, nie zawiera podobnego przekazu. Nie zmienia to jednak faktu, że kamienne rzeźby antropomorficzne w naszej strefie geograficznej poza Gotlandią do IX-X wieku w zasadzie nie występują, tymczasem dla tureckich ludów stepu środkowoazjatyckiego stanowiły stały element krajobrazu począwszy co najmniej od VI wieku n.e. Z terenów Mongolii znanych jest obecnie ponad 400 kamiennych rzeźb antropomorficznych z VI-IX wieku. Azjatyckie posągi, podobnie jak nasze, lokalne odpowiedniki, często trzymają w dłoni naczynie, a przy pasie mają broń sieczną (szablę), dodatkowo na głowie widoczny bywa hełm.
Bliskość formy i zbieżność chronologiczna nie pozostawia wątpliwości do co kierunku oddziaływania. Idea kamiennych posągów przywędrowała ze stepów środkowej Azji przez Kazachstan na Zachód za pośrednictwem plemion koczowniczych, przede wszystkim Połowców, obecnych w strefie stepu nadczarnomorskiego od początku XI do XIII wieku. Baby połowieckie często posiadają urozmaicone, znacznie bogatsze od pruskich kuzynów wyposażenie, obejmujące militaria oraz przedmioty codziennego użytku, między innymi łuk, kołczan, blachy napierśne, nóż czy bat. W późniejszym okresie pojawiały się wśród nich również przedstawienia kobiece. Co ciekawe, datowanie bab pruskich – tworzonych w lokalnej stylistyce, wyposażonych w zachodniego typu miecze – jest zbieżna okresem aktywności Połowców w strefie nadczarnomorskiej. Bardzo ciekawe materiały, w tym bogatą galerię zdjęć połowieckich rzeźb, zawiera strona koczownicy.pl – pomimo nieco intrygującej budowy jest ona zdecydowanie warta eksploracji. Bogaty zbiór zdjęć zabytków z Doniecka i zarazem poruszający obraz strat wojennych obejmujących obiekty dziedzictwa archeologicznego zaprezentowany jest tutaj. Jako przykład analogii azjatyckich zamieszczam natomiast zdjęcia posągów, w większości ujgurskich, z którymi miałem styczność w zeszłym roku w muzeach w Ułan Bator oraz Kharkhorin.
W czasach nowożytnych posągi budziły stałe zainteresowanie, choć opinie o ich pochodzeniu były różne od dzisiejszych. W Prusach Wschodnich wierzono, że są to ludzie, którzy zostali zamienieni w kamień za karę za popełnione grzechy. Za przykład posłużyć może pewien chłop z Mózgowa, który rozzłoszczony padającym deszczem wystrzelił z rewolweru w niebo chcąc ugodzić w Boga, za co został trafiony piorunem i spetryfikowany. Niekiedy można było zaobserwować jak dusze wychodzą ze swojego kamiennego więzienia lub deformują powierzchnię skały ujawniając swoje rysy twarzy, zaś z niektórych głazów sączyła się krew[14].
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o pierwotną funkcję posągów. W chwili, gdy archeologia jest bezradna, zawsze właściwe okazuje się oparcie o ustalenia Mircei Eliadego, które, choć nie zawsze są trafne, pozostają piękne. W Traktacie o historii religii[15] wypowiada się on o kamieniu, pisząc, że twardość, szorstkość i trwałość materii stanowią w religijnej świadomości pierwotnego człowieka hierofanię. Dalej zaś powołuje się na badania wskazujące, że nagrobne megality – występujące często w Indiach wśród plemion nie cywilizowanych – mają na celu „ustabilizowanie” duszy zmarłego i nadanie jej prowizorycznego zamieszkania w pobliżu żyjących, co ma ułatwić jej wywieranie dobroczynnego wpływu na płodność pól dzięki siłom, których udziela jej natura, i nie pozwolić jej na dalsze błąkanie się i wyrządzanie szkód. (…) Należy zaznaczyć, że: a) wszystkie te pomniki odnoszą się do kultu zmarłych i mają na celu uspokojenie duszy zmarłego; b) z punktu widzenia morfologicznego możne je porównać do megalitów lub europejskich menhirów prehistorycznych; c) nie znajdują się one ani nad grobami, ani obok nich, ale w dość znacznej odległości od nich; d) jednakże gdy miała miejsce gwałtowna śmierć (od porażenia piorunem, ukąszenia węża czy pogryzienia przez tygrysa), pomnik jest ustawiany na miejscu wypadku. Jeśliby uznać tezy uczonego za właściwe, moglibyśmy przyjąć funkcję bab pruskich pośrednią pomiędzy nagrobkiem, a pomnikiem, bez konieczności lokalizowania pochówku w miejscu, w którym stawiany był monument. Co ciekawe, takie właśnie znaczenie przypisywane jest rzeźbom znanym z Mongolii w VI-IX wieku.
W tym miejscu zamieszczę kilka uwag technicznych dotyczących obchodzenia się z babą. Rzeźba zeskanowana została za pomocą oprogramowania Agisoft Photoscan, a wygenerowana siatka poligonowa mesh miała 800 000 poligonów. To relatywnie mało jak na zeskanowany obiekt, jednak dużo, jeśli mamy w planach wykorzystanie obiektu w animacji czy tm bardziej w silniku gry (gra z pruskimi babami? Czemu nie…). Dlatego przed dalszym wykorzystaniem modelu często potrzebne jest zmniejszanie gęstości siatki poligonowej. Najpopularniejszą metodą są proste narzędzia typu Decimation. Umożliwiają one automatyczne, adaptacyjne zmniejszenie szczegółowości modelu – tam, gdzie geometria jest bardziej skomplikowana, pozostawiana jest duża ilość małych poligonów, w obszarach płaskich uzyskiwana jest zaś mniejsza liczba poligonów o większej powierzchni. Metoda ta, choć szybka w użyciu, posiada jednak wady: 1) przy zbyt znaczącym zmniejszeniu liczby poligonów widoczne jest obniżenie szczegółowości modelu; 2) wygenerowana w ten sposób siatka źle znosi jakiekolwiek późniejsze zmiany (dalsze modelowanie, animacja).
W tym wypadku użyłem narzędzi Retopology oraz Projection w programie Zbrush. Pozwoliło to na uzyskanie bardzo uproszczonej, uporządkowanej siatki zgodnie z wytyczonymi liniami (na przykład rysami twarzy). Szczegóły rzeźby nie są już w tym opisywane przez geometrię modelu, ale imitowane przez Normal map. Dzięki temu obiekt wizualnie niemal nie różni się od pierwotnego, a posiada 8 500 poligonów zamiast 800 000 (surowy model) lub 80 000 (Decimation).
Po raz kolejny pojawia się tu wątek metodologiczny, czy wręcz filozoficzny dotyczący sposobu prezentowania cyfrowego odwzorowania zabytku do celów innych, niż sama dokumentacja: geometria modelu jest brutalnie uproszczona i nie odpowiada oryginałowi, a wrażenie szczegółowej rzeźby powierzchni powstaje tylko przez zastosowanie odpowiedniej tekstury i funkcje oprogramowania. Zważywszy, że cała wizualizacja 3D jest formą iluzji, a ostateczny efekt wizualny jest poprawny – myślę, że jest to właściwa metoda.
Od 2011 roku olsztyńska baba przeżywa kolejną młodość, ponieważ może realizować się jako element wizualnej identyfikacji miasta – widoczna jest na materiałach promocyjnych, w folderach informacyjnych, na pamiątkowych kubkach i koszulkach. Na Starym Mieście za Starym Ratuszem stanął oddział jej sobowtórów, wykonanych przez olsztyńskich uczniów i studentów kierunków artystycznych. W ostatnim czasie kompania bab polsko-pruskich została przystrojona w barwy narodowe z okazji obchodów 100-lecia odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Z archeologicznego (typologicznego) punktu widzenia najbliższą dostrzegalną dla mnie stylistyczną analogią jest tu znany skądinąd dziedzic pruski. Zarówno w dawnej, jak i nowszej stylizacji kamienne posągi tchną spokojem i stałością, są niewzruszone i ponadczasowe. Z wrażeniem powagi postępuje jednak pewien nastrój ponurości. Dlatego na koniec tej jednej, obecnej na dziedzińcu Zamku Kapituły Warmińskiej babie, postanowiłem nadać odrobinę więcej życia.
[1] J. Sokołowska, Wczesnohistoryczne posągi kamienne odkryte na ziemiach Polski, Światowit 12, 1924-1928, 141, Fig. 18
[2] S. Szczepański, „Baba pruska” z Prątnicy – kamienny świadek triumfu chrześcijaństw, Iława 2004, 25
[3] J. Petersen, De Norske Vikingesverd. En Typologisk-Kronologisk Studie over Vikingetidens Vaaben, Kristiana 1919
[4] J. Sokołowska, Wczesnohistoryczne posągi kamienne odkryte na ziemiach Polski, Światowit 12, 1924-1928, 140-141, Fig. 16, 17
[5] S. Wadyl, Niektóre elementy wyobrażeń religijnych Prusów i ich trwanie w czasach krzyżackich, Komunikaty Mazursko-Warmińskie 2010/2 (268), 187-189
[6] S. Szczepański, „Baba pruska” z Prątnicy – kamienny świadek triumfu chrześcijaństw, Iława 2004, 29
[7] W. Duczko 2000, Obecność skandynawksa na Pomorzu i słowiańska w Skandynawii we wczesnym średniowieczu, L. Leciejewicz, M. Rębkowski (red.) Salsa Cholbergensis. Kołobrzeg w średniowieczu, Kołobrzeg 2000,
[8] S. Szczepański, „Baba pruska” z Prątnicy – kamienny świadek triumfu chrześcijaństw, Iława 2004, 28
[9] A. Bruckner, Starożytna Litwa. Ludy i bogi. Szkice historyczne i mitologiczne. Olsztyn 1984, 49.
[10] M. Wyczółkowski, „Baba” kamienna z Poganowa. Wczesnośredniowieczne miejsce kultu Prusów, (w:) A. Bitner-Wróblewska, G. Iwanowska (reds), Bałtowie i ich sąsiedzi. Marian Kaczyński in memoriam. Seminarium Bałtyjskie, tom II, Warszawa 2009, 605-633.
[11] J. Kostrzewski, Baby kamienne, Słownik Starożytności Słowiańskich, t. 1, 66-67
[12] A. Gieysztor, Mitologia Słowian, Warszawa 2006, 233
[13] W. Antoniewicz, Posągi, Słownik Starożytności Słowiańskich, t. 4, 240-246
[14] S. Szczepański 2010, Kamień i skała w mitologii, wierzeniach i obyczajowości ludów indoeuropejskich, Olsztyn 2010, 18
[15] M. Eliade, Traktat o historii religii, Toruń 1966, 215-217